wtorek, 12 sierpnia 2014

STUCK and I can never change

Opieranie swojego szczęścia na innych osobach jest nie zdrowe, zazwyczaj to prowadzi (przynajmniej mnie) do rozczarowań i ogólnego przygnębienia. Muszę nauczyć się znajdywać inne drzwi i spędzać czas sama ze sobą.
Według mnie najlepiej w relacjach sprawdza się manipulacja. Ta cała propaganda polega na tym, że manipulując ludźmi dążymy do swojego (nawet chwilowego) szczęścia i poczucia sukcesu. Jesli przy tym w żaden sposób nie krzywdzimy drugiej osoby tylko mówimy mu to co chciałaby usłyszeć i może mu to w czymś pomoc- gratuluje Ci, to już podwójny sukces.

Tym którzy mnie olali, może zastąpili innymi (lepszymi), po prosty pogryźli (nie do końca) i wypluli pokaże kim jestem i na co naprawdę mnie stać. Za niedługo to oni będą prosić się o moje towarzystwo, a ja będę pluć nimi.
Na razie od większości się odcinam - najlepsze rozwiązanie (oczywiście tylko tymczasowe)


piątek, 1 sierpnia 2014

nothing SeNSATIONAL

Wciąż próbuje przekonać samą siebie, że czasem lepiej jest być samemu i nie potrzebować nikogo. Liczę na to, że jeszcze wszystko przede mną i jeszcze będzie bombowo. Z czasem utożsamię się ze swoimi ideałami, zaadaptuje w nowym towarzystwie (które najpierw muszę znaleźć) i będę się świetnie bawić a czuć jeszcze lepiej.
Może po prostu pewien okres w moim życiu muszę przeżyć w dość nudny i męczący sposób. Ogólnie bez rewelacji. Z takich chwil tez trzeba coś wyciągnąć, zrozumieć, zrobić, cokolwiek.