środa, 16 grudnia 2015

pokora

Chyba nadszedł czas by:
1. nie szukać szczęścia, a dawać szczęście innym
2. nie szukać zrozumienia, a rozumieć
3. nie szukać miłości, a kochać
4. nie oczekiwać na zainteresowanie, a okazywać

niedziela, 13 grudnia 2015

środa, 9 grudnia 2015

PERIOD

Zdałam sobie sprawę, że z jednej strony wyrażenie "okres przejściowy" ma wydźwięk negatywny. Może być uważany jako czas, który trzeba przebyć przed tym, aż dojdziemy do czegoś doskonałego, po prostu szczęścia. W pewnym sensie się z tym zgadzam.
Dla mnie jest czymś, co daje nadzieje na lepsze jutro, przyszłość oraz czymś w rodzaju wymówki na wszystkie niepowodzenia, które nas spotykają. Wmawiam sobie, że właśnie taki był na mnie plan i teraz jestem podczas fazy przejściowej, ale co jeśli takie już będzie moje życie. Czy wtedy mam sobie wmawiać, że całe życie doczesne jest przejściowe, bezwartościowe?

Czy moje oczekiwanie na czyjeś zainteresowanie, atencje nie wynika z poszukiwania dram, czy to co czuje nie jest tylko pragnieniem wywołania jakiejś sensacji, a potem i tak miałoby się rozmyć i nie wyniknąć z tego nic?
Czy to tez jest wymówką na dziś, dlatego że mi się nie udaje, że nie dostaje tego, czego chce?
Tak czy inaczej w głębi siebie mam nadzieje, (którą z drugiej strony uważam za zgubną) że muszę wyczekać swoje i potem może będzie to dla mnie w zasięgu ręki.

niedziela, 6 grudnia 2015

RESET

Nie mam punktu odniesienia, żadnego zrozumienia. Punkt widzenia mi się zmienia za każdym razem jak analizuje bezsens mojego istnienia.
Chyba tracę wiarę w świat, w siebie, w ludzi którzy mnie otaczają. Oczekiwanie na przyszłość, na jakiś znak może mnie zgubić. Wolałabym sama się go pozbyć wcześniej, jednak nie chce. I tu w grę wchodzi wiara i nadzieja. Liczę, że może jest jakaś szansa, tak czy inaczej to strasznie marna. Zero zrozumienia. Może moim tymczasowym etapem w życiu jest czekanie, może jest na co i warto.
Poczekam trochę, może coś się wyjaśni, może czegoś się dowiem. Jeśli nie, to po prostu zapomnę i zacznę coś nowego, znów tymczasowego.

wtorek, 1 grudnia 2015

ATENCJA

Atencja jako zainteresowanie, uwaga, czujność, również szacunek i respekt.
Pragnienie, oczekiwanie na nią może często być gubiące. Zastanawianie się czy ktoś, kto zainteresował nas, mógł również zwrócić swoją uwagę ku naszej osobie. Jednak taką uwagę często zwraca się wobec różnych osób. Czy ta atencja jest wystarczająco duża, na tyle ciekawiąca i interesująca?

Zwróciłam uwagę, że wpisy są pewnego rodzaju 'kartkami z dzienniczka atencji'. Opowiadam tu o innych przed swoim obliczem. Często rozmyślam nad zainteresowaniem, którego ja pragnę, jednak nie zastanawiam się nad osobami, które często bezskutecznie próbują mnie sobą lub czymś zainteresować. Oni w tym momencie mogą zachowywać się dokładnie jak ja.
Czy to znaczy, ze po prostu nie pasuje i nie jestem stworzona, przeznaczona do występowania, brania jakiegokolwiek udziału w życiu osób, które nie zauważają mnie.
Atencja również jest jak najbardziej tymczasowa, niedookreślona.