Znów nie wiem od czego zacząć, wiec zacznę od swoich płytkich przemyśleń.
Wydaje mi się, ze kluczem do lepszego samopoczucia jest przełamanie pewnych schematów jest chwilowe odizolowanie się, a potem uderzenie w czuły punkt.
Tylko czym jest czuły punkt? Na pewno sposobem, drzwiami.
Jak go odnaleźć?
Może spróbuje wciąż cieszyć się ze spotkania a osobą, którą już znam całkowicie i nie fascynuje mnie, tylko nudzi.
Jeśli to nie pomoże spróbuje znaleźć inną drogę, czyli po odizolowaniu się znaleźć nowe towarzystwo, fascynujące i inspirujące, spróbować nowych rzeczy. Wpaść w tak zwane "złe towarzystwo", ale z rozwagą i umiarem. Ponieważ nic tak nie szkodzi w panowaniu, świadomością i kontrolą nad samym sobą jak nadmiar.
NADMIAR czegokolwiek nigdy nie zdziała dobra. Umiar jest postawą życiową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz